Jagiellońska 94c, 85-027 Bydgoszcz 668 118 522

Gabinet w Bydgoszczy
Psychoterapia osób dorosłychPsychoterapia młodzieżyTerapia małżeństw i parKonsultacjeTreningi i szkoleniaLeczenie zaburzeń osobowości
Artykuły - psycholog radzi Listy do psychologa

List - kłopoty ze zdrowiem

Piszę, ponieważ problem, z którym zmagam się od dłuższego czasu, zaczyna mnie przerastać. Jestem klasycznym przykładem pesymisty. W zasadzie nie wiem, czy można to tak nazwać, ale jak inaczej określić osobę, która nieustannie wszystkim się martwi, obawia przyszłości, nie potrafi cieszyć się chwilą? Moje pozbawione radości odczucie świata i życia rozpoczęło się kilka lat temu, kiedy ni stąd, ni zowąd dopadła mnie dosyć poważna choroba. Zanim się z nią uporałam, minęło sporo czasu. Oczywiście wymagało to ode mnie wielu wyrzeczeń, ale przede wszystkim kosztowało mnóstwo strachu. Choroba w końcu odpuściła – przynajmniej nie daje o sobie znać od dłuższego czasu. Niestety, spowodowała dużą ujmę na mojej  psychice, ponieważ obecnie nawet najdrobniejsze sygnały o tym, że ze zdrowiem jest coś nie tak, wprawiają mnie w wielki stres. Siadam wówczas przed komputerem i zaczynam czytać w internecie o chorobach, których objawy odpowiadają mojej dolegliwości. Jestem z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Jako osoba młoda powinnam cieszyć się życiem, tymczasem pozwalam, aby przemykało mi przez palce.

Drodzy czytelnicy,
Kluczem, którego używam udzielając odpowiedzi na nadsyłane listy jest rozumienie człowieka jako „istoty” składającej się z uczuć, myśli i ciała. Jeśli na jakimś poziomie dochodzi do kryzysu to pozostałe sfery od razu, bądź po jakimś czasie dadzą o sobie znać. Jest to bardzo ważny i cenny mechanizm, który informuje nas o tym co aktualnie przeżywamy a czego z różnych względów nie jesteśmy świadomi.
Choroba to sygnał jaki wysyła nam ciało, zderza nas z trudnymi emocjami, lękiem, bezradnością.
Konfrontuje nas z sytuacją kiedy nie mamy wpływu na wszystko, a co jeszcze trudniejsze dla wielu z nas, że jesteśmy zależni od innych. Od opieki naszego partnera, rodziców, dzieci, a w końcu lekarzy i innych specjalistów. W chorobie „cofamy” się do wczesnych doświadczeń kiedy byliśmy słabi, wystraszeni, obolali i zdani na opiekę najbliższych. Kiedy chorujemy w pewnym sensie stajemy się bardziej „delikatni”, czasami „opancerzamy się w skorupę” aby przetrwać.
 Jeśli z powodu choroby przeżywamy uraz, trwałą stratę na zdrowiu to jakiekolwiek symptomy choroby, jej powrotu, mogą nas paraliżować. Mogą mieć charakter nerwicowy bądź depresyjny, kiedy potrzebna jest pomoc specjalisty, psychiatry i psychoterapeuty.