Jagiellońska 94c, 85-027 Bydgoszcz 668 118 522

Gabinet w Bydgoszczy
Psychoterapia osób dorosłychPsychoterapia młodzieżyTerapia małżeństw i parKonsultacjeTreningi i szkoleniaLeczenie zaburzeń osobowości
Artykuły - psycholog radzi Listy do psychologa

List - po zwolnieniu z pracy

Droga Pani Redaktor,
Problem, który chciałabym opisać, może wydać się błahy. Ktoś powie – kobieto, o co ci chodzi? Masz zdrowe dzieci, kochającego męża. Czego chcieć więcej. Tymczasem ja nie mogę sobie poradzić z faktem, że zwolniono mnie z pracy. Szefostwo zapowiadało wcześniej cięcia kadrowe, bo sytuacja finansowa firmy nie jest najlepsza. Od chwili, gdy usłyszałam tę informację, przeczuwałam, że to będę ja. Choć oczywiście z drugiej strony miałam też małą nadzieję, że jednak zostawią mnie w firmie. Miesiąc temu szef wezwał mnie na rozmowę. Wiedziałam, co to oznacza. Powiedział, że na pewno sobie poradzę, że inni pracownicy są w gorszej ode mnie sytuacji, bo na przykład samotnie wychowują dziecko. Ja to wszystko rozumiem, ale mam ogromny żal. Bardzo angażowałam się w pracę. Zostawałam po godzinach, za co nikt mi nie płacił. I tak nagle, z dnia na dzień, szef stwierdza, że bez pracy sobie poradzę. A jest zupełnie inaczej. Nie mogę się odnaleźć w codzienności związanej z myciem, praniem, gotowaniem. Ale robię to, ponieważ mąż pewnie miałby mi za złe, że siedzę w domu bezczynnie. Mnie to strasznie męczy i wypala. Niestety boję się szukać pracy, znowu angażować, by ostatecznie stracić ją bez powodu. Bardzo proszę o pomoc, jakąś podpowiedź, co zrobić, aby odzyskać wiarę w siebie, w swoje umiejętności.

Drodzy czytelnicy, pragnę zacząć swoją odpowiedź od tego, iż nie ma błahych problemów. Są problemy z którymi radzimy sobie lepiej, gdyż nie obciążają nas za bardzo pod względem emocjonalnym, ale również zdarzają się takie sytuacje, wydarzenia itp. które wywołują bardzo silne uczucia i mają ogromny wpływ na nasze myśli. Utrata pracy jest właśnie jedną z   takich sytuacji, która uruchamia lawinę przykrych w przeżywaniu emocji (od złości, żalu począwszy po smutek, lęk). To moment kiedy szukamy powodów takiej a nie innej decyzji szefa, gdy ich nie znajdujemy, zaczynamy obwiniać siebie, podważamy wartość wykonywanej przez siebie pracy, swoje kompetencje i umiejętności. Czasami utrata zatrudnienia godzi w nasze poczucie wartości i uniemożliwia samodzielne poradzenie sobie z tą sytuacją. Potrzebna jest wówczas bliska osoba, bądź grupa ludzi, która będzie aktywnie słuchać, dzielić się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Wspierać- nie radzić.